niedziela, 18 listopada 2012

Kup pan cegłę

Reklamy. Mój Boże.
To generalnie jest konkluzja mojego podejścia do tego zjawiska, dużo można pod to podpiąć, bo dużo się pod tym kryje. Jest wiele problemów wiążących się z tą branżą, trawiąc ją od środka.
Od czego by tu zacząć? Być może od początku, czyli samej idei i celu istnienia reklamy. Reklama ma dwa główne cele: informować i zachęcać. Jedno i drugie ostatnio wychodzi twórcom reklam co najmniej tak dobrze jak naszym piłkarskim orłom zdobywanie pucharów. Co prawda są jeszcze chwalebne wyjątki, ale jak to zwykle wyjątki są rzadkie.
Zanim zacznę swój wywód dodam tylko, że nie jestem żadnym specem od reklam, ale jestem ich odbiorcą z wieloletnim doświadczeniem, a jak z czymś mam styczność to wyrabiać sobie na ten temat opinię.
Pierwszy problem związany z reklamami to nachalność. Ja wiem i rozumiem, że wszyscy twierdzą, że najlepszy sposób na dotarcie do jak największego grona odbiorców to zarzucenie wszystkiego co się da swoją reklamą, ale na litość Boską, chyba są jakieś granice? Kiedy ostatnio ktoś zachęcił Was do czegoś łażąc za Wami tydzień, co rusz męcząc temat, powtarząc się niemiłosiernie? Po pewnym czasie instynkt mordercy odezwie się nawet w świadku jehowy. We mnie najczęściej odzywa się przy reklamach na YouTubie i w trakcie 30 minutowego bloku reklamowego w kinie, przed filmem, za który zapłaciłem prawie dwie dychy.
Druga rzecz to robienie reklam przez ludzi kompletnie się na tym nie znających. Bo nie jestem w stanie inaczej wytłumaczyć istnienia takiego tworu jak reklama Flegaminy. Bo chyba nie jest zadaniem reklamy wprowadzenie widza w stan totalnego osłupienia lub zastanowienia nad sensem istnienia takich wybitnych jednostek jak twórcy tego czegoś. W ogóle muszę tutaj nadmienić, że branża leków, pomimo gigantycznych pieniędzy, które zarabia nie była stanie wyprodukować dobrej reklamy. Robią tylko takie, które dzielą się na tolerowalne i kompletnie popierdolone. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale w moim rankingu są niżej niż reklamy proszków a to już zasługa.
Oprócz reklam konkretnych branż są też pewne typy reklam, z którymi mam nie po drodze. Zdecydowanie na pierwszym miejscu są reklamy-piosenki. Nie wiem, kto wpadł na pomysł śpiewania o proszku, tabletkach na gardło, czy oleju, ale mogę z pełną świadomością powiedzieć - to był durny pomysł. Zaraz za nim uplasowały się reklamy stylizowane na transmisję meczu piłkarskiego (to się tyczy głównie reklam radiowych). Natężają się oczywiście w okolicach różnego typu wydarzeń piłkarskich i sprawiają, że mam dość tych reklam, produktów, które reklamują, samej piłki nożnej oraz radia. Ostatnim typem, który mi teraz przychodzi do głowy jest bezmyślne używanie znanych osobistości w reklamach. Częściowo wspominałem o tym w jednym z moich wcześniejszych postów, gdzie pisałem o wykorzystaniu profesjonalistów w reklamowaniu produktów z poza ich dziedziny (np Agnieszka Radwańska gra w tenisa w reklamie kuchenki) ale do tego dochodzą przypadki, gdzie ktoś płaci górę pieniędzy za nazwisko, po czym nic nie zostaje na pomysł reklamy i zostajemy z samym nazwiskiem. Typowym przykładem jest reklama francuskiego oleju silnikowego z Sebastianem Vettelem w roli głównej. Totalna masakra. Rozmiar tej porażki pogłębia dodatkowo fakt, że na kanale sportowym widziałem wczoraj reklamę innego oleju silnikowego z udziałem Lewisa Hamiltona i Tonego Stewarta - jest to jedna z serii tych reklam, polecam poszukanie sobie kilku na YouTube. Są z pomysłem, są zabawne i sprawiają, że mam ochotę obejrzeć inne z tej serii.
Przy takich reklamach zaczynam się zastanawiać - jeżeli ta firma potrafiła zrobić fajną reklamę, to czemu ich konkurencja jest w tym taka żałosna? Czy nikt w trakcie robienia tych pozbawionych sensu i pomysłu wytworów nie wpadł na to, żeby zrobić 2 kroki w tył i przyjrzeć się temu z dystansu? "O mój Boże! To jest okropne, co my wyprawiamy?"
Poważnie, mam dla Was ludzie propozycję: pokażcie komuś normalnemu swoje dzieło, zanim przerwiecie mi nim fajny film w niedzielny wieczór. Być może podpowie Wam, żebyście zmienili branżę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz